Przechodząc przez zatłoczony rynek, rozglądałam się uważnie. Cały czas go szukałam. Miałam się od niego nie odłączać, ale niestety zgubiłam go na skrzyżowaniu, ciemnych starych uliczek. Na moje nieszczęście, nie znałam tamtego miasta. Byłam tam pierwszy raz, a już zdążyłam się zgubić. No pięknie. Szłam długą, dość wąską, jasną ulicą. Przyglądałam się mijanym kamienicom i licznym przechodniom. Czułam się nieswojo, nie wiedząc, gdzie zaprowadzi mnie ta droga. Przeszłam kilkanaście kolorowo odmalowanych ulic i uliczek, aż dotarłam ponownie na rynek miasta. Nogi same prowadziły w stronę rozległego placu naprzeciwko mnie. Wydawało mi się, że coś mnie tam ciągnie, że coś ważnego tam znajdę. Wymijając wysokiego chłopaka o kruczoczarnych włosach, potknęłam się o wystające płytki zdradzieckiego chodnika. Właśnie przygotowywałam się na bliskie i bolesne spotkanie z ziemią, kiedy poczułam silny uścisk na obu moich ramionach. Ktoś mnie złapał, tym samym ratując mnie przed upadkiem. Powoli zostałam podniesiona przez ciepłe i delikatne w stosunku do mnie, męskie ręce. Kiedy już odzyskałam równowagę spojrzałam z wdzięcznością na chłopaka o pięknych, granatowych oczach i czarnych włosach. Był dużo wyższy ode mnie, jego szerokie ramiona i mocno umięśniona klatka piersiowa była dobrze widoczna pod lekko przylegającą, szarą koszulką. Włosy miał krótko ścięte. Surowe rysy twarzy nie odejmowały mu uroku. Pełne, blado-czerwone usta wydawały się niewiarygodnie delikatne i czułe. Tak bardzo nie pasowały do reszty twarzy chłopaka. Ręce miał silne, a dłonie ogromne. Mimo to, wydawał się być przyjaźnie nastawiony. Jego uroda skutecznie zamknęła mi usta, którymi miałam mu pięknie podziękować. Był przystojny, nie będę was okłamywać był naprawdę bardzo przystojny! Nie potrafiłam oderwać od niego wzroku. Myśli gnały w mojej głowie niczym najszybszy wodospad. Uśmiechnął się do mnie uroczo i po angielsku powiedział, że nie mam za co dziękować. Oczywiście odwzajemniłam uśmiech, raczej nie tak uroczo jak on, ale najbardziej przyjaźnie jak tylko potrafiłam. Chciałam powiedzieć mu jak bardzo jestem wdzięczna za tą pomoc, ale w tym momencie zobaczyłam JEGO.